niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 26.

OCZAMI MARCELA:
N/: w rozdziale mowa o futbolu amerykańskim, nie o piłce nożnej :)

Obudziłem się z uśmiechem na wspomnienia zeszłej nocy. Było niesamowicie.

Dzisiaj wracam do pracy. Pracuję przy stoisku z przekąskami na stadionie. Dzisiaj jest trening, ale muszę wszystko przygotować. Poza tym, muszę porozmawiać z Ethanem, bo wiem, że tu trenuje. 

Ruszyłem do pracy kilka godzin po przebudzeniu się. Narzuciłem na siebie dresy i jakąś koszulkę, a włosy zostawiłem pokręcone. Zaczęły mi się takie podobać.

Przeszedłem obok graczy i udałem się do mojego stoiska. Oni wszyscy się na mnie patrzyli... Dziwne... Ale wtedy przypomniałem sobie, że nigdy nie widzieli mnie w takim wydaniu. Kręcone włosy, krótkie rękawy, tatuaże. Najprawdopodobniej nawet nie wiedzę kim jestem. Szczerze mówiąc, czyni mnie to silniejszym i bardziej pewnym siebie. Jestem zupełnie nowym Marcelem. To jakby szansa zacząć wszystko od nowa. Może.

Trening już się rozpoczął, więc i ja zacząłem przygotowywać wszystko na jutro. Wyczyściłem i ustawiłem jedzenie tam gdzie powinno być. W pewnej chwili, przez okno wleciała piłka lądując w maszynie do robienia precli. Podniosłem ją i odrzuciłem z powrotem na boisko. Poleciała zdecydowanie szybciej i dalej niż się spodziewałem. Nie sądziłem, że potrafię tak rzucać... Osoba która ją złapała, cofnęła się nieco przez siłę mojego rzutu. Wow.

Prawie nie zauważyłem, że trening dobiegł końca. Oby Ethan jeszcze nie poszedł. Na szczęście nawet nie opuścił boiska, tylko rozmawia z trenerem. Poczekałem aż skończy i udałem się w jego stronę. Denerwuję się. Nigdy nie stawałem w swojej obronie, zwłaszcza nie przeciwko Ethanowi. Mam nadzieję, że kiedy mu wszystko wygarnę to zmieni wobec mnie zachowanie. Spojrzał na mnie zdezorientowany nie wiedząc kim jestem. Po chwili go olśniło.

"Marcel?" Zapytał.

"To ja."

"Czego chcesz?"

"Wiem o twojej umowie z Cami."

"Domyśliłem się."

"Najpierw rujnujesz moje życie, a później robisz Cami to samo. Nie waż się jej tknąć. Nigdy więcej."

"A co z tym zrobisz? Pobijesz mnie? Jesteś tylko słabym, małym kujonkiem. Mogę robić cokolwiek mi się zamarzy."

Od razu pomyślałem o siniaku na nadgarstku Cami. Co jeszcze mógłby jej zrobić?

Uderzyłem go prosto w twarz. Upadł na ziemię, łapiąc się za bolące miejsce. Dało się zauważyć krew spływającą z nosa i wargi. Popatrzył na mnie zszokowany.

Co ja zrobiłem...

To nie jestem ja. Ja nie ranię ludzi.

Spojrzałem na moją dłoń, która wciąż zaciśnięta jest w pięść. Drga i robi się czerwona. Musiałem go mocno uderzyć. Nawet mogłem to usłyszeć.

Nic nie powiedziałem, tylko odszedłem oszołomiony. Wskoczyłem do samochodu i odjechałem. Nie wiem gdzie jadę, ale najwyraźniej moja podświadomość wie to doskonale. Zatrzymałem się w znajomym miejscu. Jezioro.

Wszedłem na pomost i zanurzyłem stopy w wodzie. Ruszałem nogami wzburzając spokojne jezioro i tępo obserwowałem wodę.

Przepraszam.

Przepraszam.

Przepraszam.

Przeczesałem włosy palcami. Jęknąłem, po czym rzuciłem kamieniem do wody.  Jestem okropną osobą. Uderzyłem kogoś i to mocno. Nie ważne jak okropna jest ta osoba, nie powinno się jej robić krzywdy. Nikt na to nie zasługuje. Nawet Ethan.

Przez te wszystkie lata mojego cierpienia wiedziałem żeby nigdy nie zrobić czegoś takiego. Obiecałem sobie, że nie zniżę się do poziomu ludzi, którzy się nade mną znęcali.

Ale teraz właśnie to zrobiłem. Złamałem daną sobie obietnicę. Stałem się jednym z nich.

Założę się, że każdy jutro będzie o tym wiedział. Teraz będą się mnie bać. Świetnie. Wciąż mam ludzi, którzy mnie nienawidzą.

Nie zamierzam opuścić tego jeziora, nigdy. Już na zawsze mogę się tu chować, bo i tak nikt mnie nie znajdzie. Nie będę miał już żadnych problemów. Wszystko będzie w porządku, jeśli tutaj zostanę.

Już nigdy nie spotkam Ethana. Nie będę musiał patrzeć na to, co mu zrobiłem. Nie będę musiał myśleć o sobie jak o tym złym, znęcającym się nad innymi.

Mogę być po prostu Marcelem.

Poza tym i tak nikt by za mną nie tęsknił...





--------------------------
Obiecałam, że dodam na weekendzie, więc oto i rozdział :)  Tak w ogóle to krótko jak zawsze, ale za to jak mrocznie.. Jak myślicie, co zrobi Marcel?  

[ask] [twitter]
Kasja ♥

1 komentarz:

  1. Nie mam pojecia co zrobi.Ae rozdxial CUDNY! @Naataalina

    OdpowiedzUsuń