"Od zawsze kochałam koncerty" Cami powiedziała, kiedy jechaliśmy do klubu. "Kiedy byłam mała, śpiewałam karaoke i marzyłam o własnym koncercie" dodała chichocząc.
Siedziałem cicho, słuchając.
"Bycie artystą wydaje się być niesamowicie ekscytujące. Fani, światła zwrócone na ciebie, muzyka, wszystko. Chciałabym to kiedyś robić."
"Lubisz śpiewać?"
Zarumieniła się "Taaak... Ale jeszcze nikt mnie nie słyszał. Tak naprawdę usłyszał, nie chodzi mi o wygłupy w samochodzie czy coś takiego. Gram również na gitarze, nie żeby ktoś kiedyś chciał mnie usłyszeć."
"Ja bym chciał, któregoś dnia" powiedziałem, posyłając jej uśmiech.
"Byłbyś szczęściarzem, gdybym pozwoliła ci usłyszeć mój prawdziwy głos."
*
"Boże! Tu jest niesamowicie! W końcu!" Cami krzyczała, kiedy The Fray weszli wreszcie na scenę. Obydwoje mamy koszulki, które kupiliśmy przed koncertem, a dodatkowo Cami ma neonową bransoletkę.
"No wiem!" odpowiedziałem przez krzyki.
Jest strasznie głośno. Nigdy przedtem nie brałem udziału w takim czymś, więc to całkiem nowe doświadczenie dla mnie. Poza tym, mamy całkiem niezłe miejsca. Nie mam pojęcia jak udało jej się załatwić te bilety. Cam zaczęła robić miliony zdjęć zarówno The Fray jak i mnie.
Po kilku piosenkach, reflektory i kamera przeniosła się na publiczność. Wyłapując co jakiś czas pary i pokazując je na głównym ekranie.
"No dobra, do tej piosenki przygotowaliśmy coś nowego." powiedział gitarzysta, Joe. "Będziemy spiewać Love After You i chcę, żebyście trzymali telefony, zapalniczki, wszystkie światła jakie macie wysoko w górze. Kiedy będzie to robić, kamera wybierze kilkanaście par, które chcąc czy nie chcąc będą musiały się pocałować. Czy znacie, czy nie znacie danej osoby, całujcie!"
Tłum zaczął krzyczeć jeszcze głośniej. Cami uniosła do góry swoją bransoletkę, a ja telefon. Zespół zaczął śpiewać, a kamera zaczęła szukać.
Pierwszej parze całkiem łatwo to poszło, wyglądali na doświadczonych w takich grach. Druga para zaśmiała się nieco niezręcznie i pocałowała się w policzek.
Wtedy zobaczyłem na ekranie znajome twarze.
Cami i ja.
Czekajcie. Co?!
Cami spojrzała w moją stronę i uśmiechnęła się, co odwzajemniłem.
Wzruszyła ramionami. "Po prostu to zróbmy" wyszeptała.
Co się tak właściwie dzieje?
Niby jak mam pocałować swoją przyjaciółkę?
Nigdy nikogo nie całowałem!!
Nie wydaje mi się, żebym wiedział jak należy całować..
Wziąłem głęboki oddech, "No dobra."
Obydwoje zbliżyliśmy się i zakończyło się tym, że zderzyliśmy się nosami. Czuję, że moje policzki robią się czerwone. Taak, to ja. Mistrz całowania..
Cami roześmiała się, "przechyl głowę w drugą stronę."
Tak tez zrobiłem.
Nasze usta się zetknęły i zapomniałem o wszystkim i o wszystkich wkoło nas. Zamknąłem oczy i pocałowałem ją. Trwało to krótko, a gdy się od siebie odsunęliśmy, publiczność zaczęła wiwatować.
Cami spojrzała na mnie i uśmiechnęła się, "Kto by pomyślał, że nas do tego wybiorą!"
"No właśnie!"
Tiaa... A kto by pomyślał, że tak bardzo spodoba mi się ten pocałunek?
Ze wszystkich sił starałem się przekonać moją pustą głowę, że nic nie czuję do Cami, ale te wszędobylskie motyle w brzuchu mówią zupełnie co innego. Hm.. Może to tylko przypływ adrenaliny. Tak, to pewnie to. Przecież nie lubię Cami, nie w ten sposób, prawda? Poza tym, nie mogę! Ona jest moją najlepszą przyjaciółką! A co jeśli byłem beznadziejny w całowaniu? Na pewno byłem... Ale Cami wręcz przeciwnie.
Znacie to uczucie, kiedy nie wiecie czy kogoś lubicie czy nie? To takie uczucie pomiędzy... Rozum toczy walkę z sercem, a ty nie możesz się zdecydować czy jesteście tylko przyjaciółmi czy kimś więcej. Nigdy tego wcześniej nie miałem. Boże, wszystko jest dla mnie nowe. Oczywiście, podobało mi się parę dziewczyn, ale nigdy się nie zakochałem. Nigdy nie miałem przyjaciółki w której mógłbym się zakochać. To wszystko jest dziwne.
Dlaczego zostaliśmy wybrani do tej głupiej zabawy? Jeśli to by się nie wydarzyło, nie czuł bym się teraz tak, jak się czuję. Prawdopodobnie zakochałbym się w niej w pewnym stopniu, wiedziałem, że to nadchodzi. Kiedy zobaczyłem ją śpiącą dziś rano, moje serce wywinęło fikołka. A kiedy ona się słodko śmieje, to i ja się śmieję. Hmm, wydaje mi się, że żywiłem do niej już jakieś uczucia, ale po prostu nie byłem ich świadomy.
A teraz, kiedy już wiem, że są. Chcę, żeby zniknęły...
Awwwwww jak słodko ;3
OdpowiedzUsuńTylko szkoda mi Marcela, że tak bije się z emocjami, no cóż zobaczymy co będzie dalej :3
Gorąco pozdrawiam
@Lusiaax
Jest super :* Nie mogę doczekać się następnego *.* / Werkaa <3
OdpowiedzUsuń